Mszyce – upiorzyce
Lubią się zachwycać Twoimi kwiatami,
Siedzą na drzewach i na grządce z warzywami,
Na kwitnących krzewach jak niebie się czują,
Wszystkim się chętnie w ogrodzie częstują.
Ich obecność jednak nic dobrego nie wróży,
Bo z mszyc to doprawdy, straszne są intruzy!
Choć są niewielkie i kilka milimetrów mają,
Ogromne na uprawach szkody wyrządzają.
Jest ich bardzo dużo i szybko się mnożą,
Żerując na roślinie, kolonie tworzą.
Mogą być czarne, białe lub też zielone.
Ciemnoszare, kremowe albo czerwone.
Te małe, owalne i okropne żarłoki,
Uszkadzają roślinę, wysysając z niej soki.
Jej młode pędy najczęściej atakują,
W niektórych uprawach, na korzeniach żerują.
Słodkawą spadź przy tym zostawiają,
Z której do rozwoju grzyby korzystają.
Po naszym ogrodzie strasznie się panoszą
Na inne rośliny wirusy przenoszą!
Jak im przeszkodzić – oto jest pytanie?
Ważne jest staranne upraw odchwaszczanie.
Dbajmy, by rośliny były silne i zdrowe,
By na ich atak były zawsze gotowe.
Zaprośmy biedroneczki do nas na wczasy –
Dorodne mszyce to dla nich rarytasy.
Ich barwnym widokiem oko nacieszymy,
A mszyc populację znacząco zmniejszymy.
Kiedy zaś w ogrodzie jest ich już tysiące,
Czas podjąć działania kontratakujące.
Można je z roślin zwyczajnie zdejmować,
Bądź wodnym strumieniem silnie potraktować.
Przygotujmy wyciąg z mniszka lekarskiego –
Tego chwasta z trawnika, tak nielubianego!
Zerwane liście wodą zalewamy,
Następnie roztworem roślinę zraszamy.
W walce z mszycami pomocna jest pokrzywa,
Z której to się garść, świeżutkich liści zrywa.
W wodzie gotujemy, aż wystygnie czekamy,
Uzyskanym wywarem po ogrodzie pryskamy.
Z szarym mydełkiem użyjmy też metody –
Rozpuśćmy je całe w litrze letniej wody.
Płynu do naczyń dorzućmy parę kropel
I pryskać możemy bób, kapustę, koper…
Jeśli czosnek lubimy to dobrze się składa,
Bo za jego zapachem mszyca nie przepada.
Więc do tej wiedzy się ustosunkujmy
I wyciąg z czosnku czym prędzej przygotujmy.
20 dag przez praskę wyciskamy,
Zalewamy wodą, na dobę odstawiamy.
Następnie wyciągiem pryskamy po roślinie,
Bądźmy bez litości, niechaj mszyca ginie!
Domowych sposobów jest jeszcze parę,
Lecz jeśli czasu nie posiadamy wcale,
Zakupić możemy gotowe preparaty,
By wygnać z ogrodu żarłoczne aparaty.
Na półkach środków mamy grono liczne,
Od tych naturalnych, aż po te chemiczne.
Przy wyborze tych drugich ostrożność zachowajmy,
Przed użyciem ulotkę dokładnie czytajmy.
Pamiętajmy o tym, by przestrzegać karencji,
Nie zapominajmy także o okresie prewencji.
Niechaj w tej wojnie z okropnymi mszycami,
Pozostaną one jedynymi ofiarami!
„Utwór objęty prawami autorskimi. Kopiowanie, powielanie i wykorzystanie części lub całości utworu, w formie elektronicznej lub jakiejkolwiek innej, bez zgody autora zabronione.”
Autor: Mariusz Ziomek