Kret
(Na podstawie wiersza J. Brzechwy „Leń”)
Gdzieś w ogrodzie mieszka kret,
Narył kopców już co metr.
„O skubany – rzekł Ogrodnik –
A to hultaj, a to szkodnik!
I włosy z głowy wyrywa:
Krecich kopców wciąż przybywa!
Ależ on mi tu nabroił,
Kto mu tutaj ryć pozwolił?
Nie przeginaj, jak się wkurzę,
To Cię krecie stąd wykurzę!”
Wciąż w ogrodzie mieszka kret,
Narył kopców już co metr.
Gotuje się w Ogrodniku:
„Wszędzie kopce na trawniku!
Oj Ty krecie, ostrzegałem,
Po dobroci z Tobą chciałem,
Lecz się ze mną nie liczyłeś,
Tylko kopce swoje ryłeś!”
Wciąż w ogrodzie mieszka kret,
Lecz z trawnika zniknie wnet!
„Nie będziesz już rył, bo karbid kupiłem,
Do Twoich tuneli pułapki włożyłem.
Nie będziesz po mym trawniku już ganiał,
Świecami dymnymi Cię będę wyganiał.
Zaraz Cię płynem na krety uraczę,
W zanadrzu mam soniczne odstraszacze.
A jak to wszystko Ci nie pomoże,
Pastę w saszetkach do kopca Ci włożę!
Mam ja na Ciebie skuteczne preparaty,
Z ogrodu Cię wygnam, choćby na raty!!!”
„Utwór objęty prawami autorskimi. Kopiowanie, powielanie i wykorzystanie części lub całości utworu, w formie elektronicznej lub jakiejkolwiek innej, bez zgody autora zabronione.”
Autor: Mariusz Ziomek